W obecnych czasach ekologia to problem i wyzwanie, przed którym nie można uciec. Nie można, bo zagrożenia ekologiczne dotykają nas coraz częściej, czy tego chcemy czy nie, poprzez zanieczyszczone powietrze, wodę, chemizację żywności, zdegradowane środowisko naturalne, zanikanie bioróżnorodności. Nie można, bo angażowanie się lub ustosunkowanie do zagadnień ekologicznych staje się obecnie naszym moralnym obowiązkiem.
 
Jeżeli chcemy, aby ludzkość rozwijała się dalej w pożądanym kierunku lub, aby w ogóle przetrwała, każdy z nas powinien mieć świadomość globalnych i lokalnych zagrożeń ekologicznych, źródeł ich powstawania, sposobów likwidacji i przeciwdziałania im, a także powinien umieć ocenić postępowanie własne, społeczności lokalnych oraz władz wszelkiego szczebla w kontekście problemów i zagrożeń ekologicznych. Nie chodzi tu oczywiście o to, aby wszyscy stali się nagle działaczami ekologicznymi. Jest jednak rzeczą niezmiernie ważną, aby każdy z nas wyrobił w sobie pewną wrażliwość, dzięki której będzie mógł na co dzień dokonywać odpowiednich wyborów i kształtować swoje postępowanie, aby każdy miał zakodowane niemal odruchowe zachowania prośrodowiskowe, przeciwdziałające nieświadomej czy wręcz bezmyślnej dewastacji przyrody. Chodzi więc o rozwijanie świadomości ekologicznej.

Świadomość ekologiczna Polaków, jak wynika z doniesień wielu autorów, jest zjawiskiem bardzo złożonym. Do niedawna dominował w niej wyraźnie werbalizm, to znaczy słowne deklaracje na temat potrzeby ochrony środowiska nie poparte jednak konkretnymi działaniami podejmowanymi w tym kierunku. Cechą charakterystyczną był również swego rodzaju „katastrofizm”, to znaczy koncentrowanie się prawie wyłącznie na zagrożeniach ekologicznych, a nie dostrzeganie innych problemów oraz wartości tkwiących w naturze. Obecnie obserwuje się zmniejszenie liczby osób oceniających zatrucie środowiska jako realne zagrożenie. Nastąpiło swego rodzaju „oswojenie” zagrożeń ekologicznych, a istotną rolę zaczęło odgrywać postępujące coraz szybciej w ostatnich latach ubożenie znacznej części społeczeństwa. Powoduje ono przeniesienie niepokojów społecznych i indywidualnych ze sfery ekologicznej na sferę ekonomiczną. Na co dzień ludzie po prostu bardziej boją się bezrobocia, zubożenia i wzrastającej przestępczości niż zagrożeń ekologicznych. W tym kontekście bardzo dużego znaczenia nabiera edukacja ekologiczna.

Edukacja ekologiczna w Polsce nie stanowi zwartego i jednolitego systemu. Ta ważna dziedzina życia społecznego nie doczekała się jak do tej pory wypracowania rozwiązań na miarę potrzeb. Stwierdzenie takie może budzić sprzeciw wobec wielkiej różnorodności form ekologicznej edukacji realizowanych w naszym kraju. Mamy bowiem bogate tradycje upowszechniania wiedzy przyrodniczej związane z działalnością takich organizacji jak np. Liga Ochrony Przyrody, wydawane są liczne czasopisma poruszające problemy środowiska, działają ośrodki edukacji ekologicznej, zaznacza się na tym polu również aktywność organizacji ekologicznych, pojawiają się radiowe i telewizyjne audycje poruszające problemy ochrony przyrody i środowiska. Jednakże w tak zorganizowanej edukacji zbyt wiele jest elementów przypadkowych. Ekologiczne czasopisma lub publikacje nie docierają z reguły na co dzień do masowego czytelnika. Można zaryzykować stwierdzenie, duża część naszego społeczeństwa nie zna nawet ich tytułów, nie mówiąc już o poruszanej w nich tematyce. Radiowe i telewizyjne audycje ekologiczne mogą, lecz nie muszą być słuchane i oglądane przez odbiorców. Ośrodki edukacji ekologicznej nie narzekają co prawda na brak chętnych do udziału w organizowanych tam zajęciach, ale gdyby na ten problem popatrzeć z drugiej strony, to okaże się, że uczestnicy tych zajęć biorą w nich udział raz czy dwa razy w życiu. Sytuacja taka może niepokoić, ponieważ stojące przed naszym krajem wyzwania wymagają wysokiej świadomości ekologicznej społeczeństwa. Wyzwania te, to likwidacja obszarów zagrożenia ekologicznego, ogólna poprawa stanu środowiska, integracja z Unią Europejską (również w zakresie ochrony środowiska), obejmowanie ochroną coraz większej liczby obszarów oraz obiektów atrakcyjnych przyrodniczo oraz wdrażanie ekorozwoju, do czego Polska zobowiązała się sygnując dokumenty konferencji w Rio de Janeiro i umieszczając odpowiedni zapis w konstytucji (art. 5). Podejmowane w wymienionych wyżej obszarach działania mogą mieć nierzadko charakter dosyć radykalny, trudny do zaakceptowania przez społeczeństwo o niskiej świadomości ekologicznej. Wszystkie wymienione wyżej przesłanki wskazują, że winniśmy dążyć do zwiększenia skuteczności edukacji ekologicznej w naszym społeczeństwie. Aby to osiągnąć należałoby sprawić, aby spełniała ona dwa podstawowe warunki: powszechności i ciągłości (systematyczności). Sferą życia społecznego, w której warunki te mogą być stosunkowo łatwo spełnione jest szkolnictwo.

W polskim systemie oświaty edukacja ekologiczna (oprócz szkół o nastawieniu ekologicznym, np. technika ochrony środowiska) była dotąd realizowana w ramach przedmiotów przyrodniczych oraz na zajęciach pozalekcyjnych i kółkach zainteresowań (o ile takie były realizowane w szkole). Obecnie w szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach ponadgimnazjalnych funkcjonuje ścieżka edukacyjna „edukacja ekologiczna”.

Podstawowym założeniem ścieżek edukacyjnych jest to, że odpowiednie treści realizowane są przez nauczycieli różnych przedmiotów w ramach swoich własnych lekcji. Tak więc, zgodnie z powyższym, o problemach ekologicznych uczeń może usłyszeć nie tylko na lekcjach przyrody czy biologii ale także matematyki, języka polskiego, historii, geografii, fizyki etc. Według propagatorów tej formy edukacji środowiskowej jest to wielką zaletą, gdyż uczeń słyszy o problematyce ekologicznej nie na zajęciach jednego, ale wielu przedmiotów. Jest więc niejako „bombardowany” zewsząd (w pozytywnym znaczeniu tego słowa) zagadnieniami ekologicznymi. Jednakże taki system może budzić także poważne obawy i zastrzeżenia, spośród których na pierwsze miejsce można wysunąć dwie.

Po pierwsze, nie ma pewności, że nauczyciele innych przedmiotów niż przyroda czy biologia lub geografia będą realizowali edukację ekologiczną w sposób fachowy i kompetentny. Nie każdy bowiem orientuje się w lokalnych czy globalnych problemach ekologicznych na tyle, by móc prawidłowo prowadzić na ten temat lekcję przekazując określone treści i realizując założone cele edukacyjne. Prowadzenie takich zajęć może być zatem związane z podejmowaniem przez nauczycieli przedmiotów niebiologicznych dodatkowych kursów lub szkoleń we własnym zakresie, do czego mogą oni nie być skłonni. W tym miejscu warto wspomnieć, że w podstawie programowej jako treści, które mają być realizowane w ramach międzyprzedmiotowej ścieżki edukacyjnej „edukacja ekologiczna” podane są dosyć szczegółowe zagadnienia.

Po drugie, kolejnym zagrożeniem związanym z prowadzeniem edukacji ekologicznej w szkołach w formie ścieżki edukacyjnej jest ryzyko jej marginalizacji. Omawianie zagadnień ekologicznych jakby „przy okazji” w ramach różnych przedmiotów może doprowadzić do wyrobienia w uczniach przeświadczenia, że są to problemy mało ważne, którymi tak naprawdę nie trzeba się przejmować. Taka postawa będzie pozostawać w sprzeczności z nadrzędnym celem edukacji ekologicznej, a w szczególności z celami edukacyjnymi określonymi w podstawie programowej, wśród których umieszczono między innymi:
- Wyrabianie wrażliwości na problemy środowiska (szkoła podstawowa: klasy IV – VI)
- Budzenie szacunku do przyrody (gimnazjum: klasy I – III)
- Kształtowanie postawy odpowiedzialności za obecny i przyszły stan środowiska oraz gotowości do działań na rzecz zrównoważonego rozwoju (liceum profilowane)
Zagrożenie to jest tym bardziej realne, że współczesna młodzież jest bardziej nastawiona na konsumowanie doraźnych przyjemności oraz dążenie do materialnego sukcesu niż na wyrabianie w sobie odpowiedzialności za losy świata lub rozważanie dylematu „mieć czy być”. Postawy konsumpcyjne współczesnego społeczeństwa, w tym również dzieci i młodzieży, są skutecznie podsycane przez media oraz olbrzymią machinę przemysłu reklamowego. Edukacja ekologiczna trafia więc w wielu wypadkach na grunt nieprzychylny, stąd tym bardziej ważny staje się problem jej skuteczności.

Skuteczność edukacji ekologicznej w szkole można zwiększyć wprowadzając, przynajmniej w szkołach ponadgimnazjalnych, zamiast ścieżki edukacyjnej, przedmiot „ochrona środowiska”. Wprowadzenie takiego przedmiotu pozwoli na bardziej dokładne i kompleksowe omówienie problemów środowiskowych, a ponadto nada tym zagadnieniom odpowiednią rangę w całym systemie kształcenia. Oddalone zostanie w ten sposób niebezpieczeństwo marginalizacji zagadnień ekologicznych, o którym wspominano wyżej. Nadrzędnym celem edukacyjnym omawianego przedmiotu powinna stać się przebudowa osobowości ucznia w kierunku ukształtowania w nim postaw prośrodowiskowych oraz uwrażliwienia go na problemy ekologiczne otaczającego świata w tym również (a może przede wszystkim) w skali lokalnej. Omawianie „technicznych” aspektów ochrony środowiska takich jak wpływ rozwoju przemysłu na stan środowiska czy zmiany klimatu w wyniku działalności człowieka, powinny być środkiem do osiągnięcia tego właśnie celu. Ważne miejsce w programie przedmiotu „ochrona środowiska” powinny zająć, nie doceniane do tej pory, problemy etyki środowiskowej i ekofilozofii. Ich omówienie oraz obiektywna prezentacja pozwoli uświadomić młodym ludziom, że pierwotne źródło kryzysu ekologicznego tkwi w kryzysie etyczno – moralnym, jaki od dłuższego czasu nęka rodzinę ludzką.

dr Marcin Howaniec